Powrót do Polski

Żnin - Relacje.

Po kilku kontaktach z okolicznymi firmami podjąłem niemal równolegle z wypowiedzeniem pracy w POM działalność na własny rachunek. Po zakupach wyposażenia, za zgodą lokatorów, uruchomiłem w przystosowanej piwnicy kilka stanowisk pracy dla emerytów, z pracą siedzącą przy tokarach i wiertarkach słołowych. Na początek były to duże ilości drobnych detali dla firmy w Żninie produkującej m.in. termosy dla wojska. Gdy dałem się wycwancykować w kolejnym przetargu który ceną zaporową wygrała inna firma zwiększająca cenę własną o ponad 30% w sytuacji, gdy finalny producent miał przysłowiowy nóż na gardle. Koopercję, również dla wojska, podjąłem z firmą koszalńską.  Były to elementy złączne hydrauliki wysokociśnieniowej, wykonywane wg sprawdzianów. Pierwszą, dokładnie sprawdzoną partię wojsko odrzuciło. Zabierając słoik nafty pojechałem sprawdzić powód. Po płukaniu w nafcie moje i wojska sprawdziany nie wykazały odchyleń. Zanieczyszczono je podczas liczenia... Nagrań i zdjęć brak z powodów oczywistych. 

Włocławek - Relacje.

Powrót do Polski

We Włocławku poznaliśmy imponującą, prywatną kolekcję starych zegarów. To pasja drugiego męża mojej siostry. Po jego śmierci, siostra podejrzewana o mażeństwo "dla pieniędzy" zrezygnowała ze wszelkich roszczeń i zamieszkała samodzielnie przy własnej rodzinie, w Lublinie. Stamtąd odwiedza i porządkuje grób męża pierwszego w pobliskim Kraśniku. Ukończyła 89 lat!! Do pobicia rekordu Taty pozostały jej tylko dwa lata. Brawo Siostra!

Aby dotrzeć pod właściwy adres, długo i nerwowo krążyliśmy po mieście, bezskutecznie poszukując nazw ulic na skrzyżowaniach. Co za miasto - prawie nigdzie ich nie ma!          

Podczas spaceru poznaliśmy nadwiślańskie bulwary z widokiem m.in. na tamę przy której zatopiono księdza Popiełuszkę, na most włocławski, pałac biskupi i katedrę. Przemaszerowaliśmy przygnębiający fragment starego miasta z bardzo zniszczonymi domami, ciasnymi zaułkami i grupkami mężczyzn w bramach. Tam aparatu nie używałem... Fotoplon pobytu powyżej. 

Jedną z rozrywko-leczniczych ofert w turnusie był wyjazd do Planetarium w Toruniu. Zapisaliśmy się przede wszystkim po to, by porównać samo Planetarium i jego program z poznanym wcześniej, ale prawie 40 lat temu, Planetarium w Chorzowie. Seans w Planetarium poprzedził długi spacer po Starym Mieście. Plon powyżej...

Powrót do Polski

Toruń - Relacje.

W sierpniu roku 2016, w podróży do Hajnówki, planowaliśmy przeprawę promem na brzeg wschodni i powrót na trasę po wykonaniu nagrań i zdjęć. Plan skorygowała ulewa. Zrezygnowaliśmy. Przeprawę odwiedziliśmy w okrężnej podróży powrotnej. Tylko odwiedziliśmy - przeprawa promem musi poczekać. Zdjęcia z dnia 13.08.2016 poniżej. Trafiliśmy na przeprawę trzech aut przebudowanych, przystosowanych do dalekich podróży. To jedno z niezrealizowanych, głównie z racji nieznajomości języków obcych, moich dorosłych marzeń...

Nieszawa - Relacje.

Powrót do Polski

Wideo: Nieszawa 2010 /

Na szczegółowych mapach okolic Ciechocinka widnieje symbol przeprawy promowej w Nieszawie. To zaledwie kilka kilometrów od Ciechocinka, w górę Wisły. Przeprawy promem w różnych porach dnia, przy różnym świetle dają okazję doskonałych ujęć.. Niestety - przeprawa na okres zimy została wstrzymana, prom bezczynnie stoi w zatoczce. Ale ujęcia z brzegu też są niezłe.

Uwaga. Sygnalizowana w zakończeniu wideo strona wyprawypontonowe.pl została zlikwidowana.

Do kilkakrotnego pobytu w Grudziądzu skłoniły mnie dwa powody.

Pierwszy, już jest nieaktualny. Niegdyś w mieście istniała firma Stomil, która między innymi produkowała pontony, także dla wojska. W firmie własnej miałem trzy w wersji starej, w której każda komora miała własny zamek odcinający i jeden, w którym każda z pięciu komór miała odrębny zawór. Firmy, które powstały na bazie Stomilu, produkcji obu wersji nie podjęły, dalsze zakupy stały się nierealne. Szkoda. Miałem przyjemność oglądać film, w którym taki ponton opuszczono na linach do górskiej rzeki, zajęło w nim miejsca sześciu żołnierzy obwieszonych bojowym wyposażeniem, szybko zniknęli za rzecznym zakrętem...

Powód drugi jest nieco wstydliwy. Pozwoliłem dawnemu milicjantowi "zrobić się na szaro". Facet po odejściu ze służby (??) utworzył handlową spółkę cywilną. Zamówił niewielką ilość moich produktów, zapłacił za nie w wymaganym terminie. Jako "sprawdzony" kontrahent, zamówił partię dużą. Nie zapłacił za nią nigdy, a sprzedaż długów nie była w owym czasie w modzie...

Grudziądz jest pięknie rozlokowany na wysokich brzegach nadwiślańskich. Ma piękne, rozległe błonia. Fragment udostępniam w nagraniu wideo pt "Wisła w Grudziądzu".

Uzupełnienie.

Grudziądz - Relacje.

Powrót do Polski

Zdjęcia obok pochodzą z dnia 13-08-2016, z powrotnej podróży z Hajnówki.

Podróży okrężnej, przez Lublin, Sochaczew, Nieszawę, Ciechocinek, Piłę.

Ciechocinek - Relacje.

Kujawsko-Pomorskie - Relacje.

Sztuka trójwymiarowej geometrii kamienia

Geometryczne kształty 3D wykonane z kamienia

Sztuka trójwymiarowej geometrii kamienia

Kamienne struktury geometryczne 3D

Sztuka trójwymiarowej geometrii kamienia

Trójwymiarowe kształty kamienne o geometrycznej precyzji

Bydgoszcz - Relacje.

Żnin

Włocławek

Nieszawa

Ciechocinek

Grudziądz

Powrót do Polski

Bydgoszcz

Toruń

Do Sanatorium "Łączność" trafiliśmy na okres 25.02-18.03.2010 roku, czyli termin jak zwykle. Od dawna dostajemy przydziały w terminach bezpośrednio sąsiadujących - przedzimie, rzadziej zima i przedwiośnie. Ale nie wybrzydzaliśmy. Na ten sam turnus otrzymała skierowanie nasza przyjaciółka, Wanda, wieloletnia pracownica łączności białogardzkiej.  

Sanatorium to bardzo stary obiekt  z dobudowanym skrzydłem, na skrzyżowaniu ulic Warzelnianej i Staszica. Warunki zakwaterowania w dużej rozpiętości. Na ogół - raczej spartańskie. Baza zabiegowa po części w miejscu zakwaterowania, oraz na zewnątrz, w niepozornym budyneczku (zabytek!), po drugiej stronie ulicy. Bywalcy twierdzą, że wszelkie niewygody zakwaterowania kompensuje najlepsze wyżywienie. Podobno żadne inne sanatorium w Ciechocinku nie karmi równie dobrze. Jestem skłonny w to wierzyć. 

Baza rozrywkowa w dużym wyborze i niewielkiej odległości - wstępnego rozpoznania dokonaliśmy we czwórkę, samodzielnie, przed wspólnym spacerem z przewodnikiem ale jako nowicjusze, w drugim dniu pobytu chętnie skorzystaliśmy z jego wiedzy. Przewodnik, to miła Pani o wielkiej cierpliwości, wyposażona w niezły aparat i porównawcze fotki Ciechocinka z różnych pór roku. Na fotkach z lata, najpopularniejszych, przeogromna paleta kolorów i mnóstwo zieleni przesłaniającej miłe dla oka obiekty, doskonale widoczne na przedwiośniu. Fotografie własne publikuję więc jako moje autorskie, przedwiosenne dopełnienie obrazu. Mnogość proszę wybaczyć - większość pochodzi z pierwszego, samodzielnego spaceru z własnym, amatorskim aparatem. 

Fotki wykonane podczas turnusowych spacerów po Ciechocinku potwierdzają moje przekonanie, że w Polsce, w naszej strefie klimatycznej, bywa pięknie o każdej porze roku. Nawet na przedwiośniu, po śnieżnej i pięknej tegorocznej zimie :-)). 

Wdzięczny, godny uwiecznienia temat okresu przedwiośnia stanowi Wisła. Wszędzie, nie tylko w pobliskim Słońsku. Rozległe widoki na wysoką wodę, jej zmienny stan, rozlewiska, oblodzenia, spływająca kra. Z Ciechocinka do Słońska Górnego nie jest daleko - to tylko nieco dłuższy spacer, a na przedwiośniu nie dokuczają ani komary, ani żadne inne dokuczliwe "latawce".

Kolejnym miejscem, w którym Wisła zbliża się do lewego wału przeciwpowodziowego, jest Słońsk Dolny. Na spacer z Ciechocinka zbyt daleko. Przez wał, na nadbrzeżne łąki prowadzi ukośna droga. W dniu wykonywania fotek, tuż za wałem, droga kryła się pod podwyższoną wodą.

Kolejny wdzięczny obiekt fotograficzny, to słynne ciechocińskie tężnie solankowe. Oczywiście zostały dalece zmodernizowane. Niegdyś do podawania solanki na tężnie wykorzystywano wiatraki widoczne na kilku fotografiach. Obecnie pozostają artefaktem o dużym znaczeniu historycznym - solankę do tężni podają ze źródła pompy z napędem elektrycznym. Znaczenie tężni w sposób szczególny doceniono w roku 2017 - tężnia z wiatrakiem obecna jest w herbie uzdrowiska, na fladze, sztandarze i pieczęci miasta oraz łańcuchach burmistrza i przewodniczącego Rady.

Tężnie odwiedzaliśmy wielokrotnie. Drewniane konstrukcje wciąż traktuję jako wyjątkowo imponujące.

Z uśmiechem wspominam restauracyjne tańce, zorganizowane z okazji Święta Kobiet i przejażdżkę tramwajem konnym w dniu następnym. Program przejażdżki obejmował objazd częściowo zaśnieżonej okolicy, jazdę konną w hali jeździeckiej (w obecności instruktora prowadzącego konia na lonży), podziwianie wszechobecnych pawi, gorącą kawę, ognisko z kiełbaskami, oraz plenerowe tańce w Rancho Pod Olszyną.  Tramwajem konnym powróciliśmy raczej późno...

Wideo: Bydgoszcz-Lotnisko 2010-05-19.

W okresie aktywności zawodowej w Bydgoszczy bywałem wielokrotnie. Najczęściej tylko przejazdem, z dostawami do wielu klientów, albo po ciągnione wyroby hutnicze do tamtejszego oddziału firmy Centrostal. 

Czasu na zwiedzanie atrakcyjnych miejsc zwykle nie miałem, a szkoda. Ulice, którymi dojeżdżałem do punktów odbioru, entuzjazmu nie budziły nigdy.

Niniejszy wpis wnoszę w końcowch dniach listopada roku 2023 - mam nadzieję, że po upływie trzynastu lat ulica dojazdowa prezentowana na trzech zdjęciach obok i filmie, obecnie wygląda inaczej, korzystniej.

Z lotniska BZG odbieraliśmy Michała, powracającego po upływie kilkumiesięcznego kontraktu. Pływa na statkach wycieczkowych jako asystent menadżera restauracji.