W stolicy polskich Tatr byliśmy bodajże w roku 1998. Kilka dni w kwaterze prywatnej. Wizyta wystarczająca do spływu Dunajcem i odwiedzenia kilku punktów charakterystycznych - skoczni narciarskiej, basenów termalnych i targowiska z psimi maluchami. Maluchy podobały się nam bardzo, pięknie z nimi wyglądała Irena. Do mieszkania w bloku nie kupiliśmy - one rosną na wielkie, puszyste psiska. Oboje pracujemy, synowie w szkołach - skazywać je na samotność, nie mieliśmy serca, mimo ich przepięknej puszystości.

W spływie trafił się nam flisak-kawalarz. Gęby nie zamykał na całej trasie. Nie wszystko co mówił było dowcipne - duże wypowiedzi puszczaliśmy mimo uszu. Bardzo dużo ciekawych elementów i sytuacji działo się na brzegach granicznego Dunajca, więc frajdę mieliśmy ogromną. Wprzejeździe powrotnym kilkakrotnie zwiedzaliśmy okolice z przepięknym widokiem na jezioro Czosztyńskie.

Z kolejki linowej nie korzystaliśmy. Zniechęciły nas ogromne kolejki w których stano od bardzo wczesnego rana. Wagoniki fotografowaliśmy odpoczywając na zboczu po długim górskim spacerze.

Zakopane - Relacje.

Menu

Wieliczka - Relacje.

Na zwiedzanie Krakowa i Wieliczki poświęciliśmy w sumie około 3 dni. Piszę "około" bo przyjechaliśmy pociągiem Pendolino 16 maja, odjechaliśmy 19. Czas po przyjeździe i przed odjazdem, wykorzystaliśmy na zwiedzanie lokalne. Na 17-go zapowiadano opady - szczęśliwie złożyło się, że okres opadów spędziliśmy pod ziemią. Zapas czasu wolnego mieliśmy duży, więc po objeździe Krakowa meleksem starczyło nam sił, aby do późnego wieczora uczestniczyć w festiwalu rzemiosła na słynnym placu Krakowa. Plac obstawiony na 1/4 straganami z gorącymi posiłkami, na 1/4 z napojami (również wyskokowymi), w pozostałej części i wylotach ulic oblegany był tłumem obserwującym lokalne występy. Środek zajmowała okolicznościowa scena. Widok na całość zapewniał rozległy monument, silnie oblężony przez młodzież. Tak na placu Sukiennice obchodzono Święto (dzień) Rzemiosła.

Menu

Kraków - Relacje.

2024-05-17.

Menu

Zakopane

Wieliczka

Małopolskie - Relacje.

                   Tadeusz Dużyński -- tadeuszduzynski@interia.pl

Kraków

Podczas pracy w POM Karlino okazji do zwiedzania województwa małopolskiego okazji nie miałem. Nawet ich nie szukałem. Nieliczne wolne chwile spędzałem nad Parsętą i jej dopływami. W jazdach z produktami własnej firmy tylko je przejeżdżałem, bez zatrzymania. W 2-3 lata po wszczepieniu bypassów odwiedziliśmy Zakopane. Kilka dni wystarczyło na spacer po górach z obserwacją wagoników kolejki linowej, do której od rana tworzyły się bardzo długie kolejki. kąpiel w basenach z wodami termalnymi i spływ Dunajcem. Kraków i Wieliczkę zwiedziliśmy przez kilka dni dopiero w roku 2024.

2024-05-18.

Menu

Menu

Wideo: Wieliczka 2024.

Na piątek 17-05-2924 meteorolodzy zapowiedzieli przelotne opady - postanowiliśmy przeczekać je w Kopalni Soli i ewentualnie w którejś z miejscowych restauracji.

Do Wieliczki dojechaliśmy pociągiem Małopolska. Kursuje co pół godziny - przedziału czasowego nie sprawdzałem. Prognozy potwierdziły się, gdy po wyjściu z pociągu dotarliśmy na tereny Kopalni. Idzie się wciąż pod górę, po drodze jak zwykle - ciąg straganów. Zwykle tak jest. Tam, gdzie są turyści, są i stragany z różnościami.

Na mój nieodporny sprzęt foto-wideo spadło tylko kilka kropel, gdy fotografowałem sceny przed wejściem. Przede wszystkim piękne zdjęcia wnętrza Kopalni, naniesione na ściany okolicznych budynków.

Miejsca oczekiwania na wejście są zadaszone folią. Chwilę na takim czekaliśmy, ale wezwano nas do wejścia innego, gdzie działają windy. Jako osoba niepełnosprawna (bez wózka) i opiekunka-seniorka, zjechaliśmy windą. Stanowiliśmy dwuosobową (tylko) grupę polskojęzyczną. Inne, liczniejsze grupy, mijaliśmy na dole. Polskojęzyczna Pani Przewodnik miała pod swoją opieką tylko nas dwoje m.in. dzięki temu przemieszczaliśmy się z dużą swobodą i głębiej mogliśmy poznać wielkie zasoby jej ogromnej wiedzy.

W okresie naszego pobytu w Krakowie, zwiedzanie Kopalni Soli przez osoby niepełnosprawne organizowano tylko 2x dziennie, o godzinie 8:00 i 18:00. Zarezerwowane wcześniej bilety należy opłacić i odebrać co najmniej 15 minut wcześniej (!).

Pani Przewodnik witała napotykanych górników pozdrowieniem zwyczajowym, wcześniej przeze mnie nie spotykanym. Miałem nadzieję, że odtworzę je z ciągu nagrań. Niestety. To jest coś zbliżonego do Szczęść Boże, zastąpionego przez władze z okresu komuny powitaniem Cześć Pracy, na które (wg. władz) prawidłową odpowiedzią było Pracy Cześć. Wspomnienie tamtego okresu zawsze budzi mój uśmiech. Mój Tata zawsze, ku zgrozie dygnitarzy, na wszelkie powitania odpowiadał Bóg Zapłać, niezależnie od rangi gości oprowadzanych przez Zarząd Zakładów Drzewnych w Hajnówce(!).

Kopalnia Soli "Wieliczka" (https://www.kopalnia.pl oraz https://www.kopalniawieliczka.eu) tętni życiem. Odmiennym niż niegdyś. Podaję adresy stron opisujących wielokrotnie więcej, niż zdołaliśmy poznać jako osoby niepełnosprawne. Kilka zdań z nich zaczerpniętych przytaczam:

- skarb z listy Unesco, symbol, zabytek

- atrakcja turystyczna

- dzieło natury i człowieka

Znajdują się tu cuda darzone bezmiernym podziwem od niemal tysiąclecia. W tym czasie zręczne dłonie robotników kopalni soli w Wieliczce niestrudzenie przemieniały podziemną krainę ciemności w królestwo piękna. [....]

James Walter Smith, 1898

Pozdrawiamy Panią Przewodnik (!).