Po kilkunastoletniej przerwie, wszędzie napotykaliśmy ogromne, w większości pozytywne zmiany. Fragmenty dojazdu oraz pobytu w Hajnówce udostępniłem pod linkiem. Więcej, w tym opisy, pod przyciskiem "Hajnówka".

Podczas pobytu w Hajnówce skontaktowałem się z siostrą. Uzgodniliśmy krótkie jej odwiedziny, domu jej córki (obie oddzielnie mieszkają w Lublinie) oraz Kraśnika i tamtejszego cmentarza, na którym spoczywa jej mąż.  Czy zdążę opracować relację - nie wiem.

Opis okresu nauki w kraśnickiej szkole średniej dostępny jest pod przyciskiem "Kraśnik".

Stwierdzenie "wszędzie napotykaliśmy ogromne zmiany" w lwiej części dotyczy Kraśnika. Niegdyś istniał Kraśnik, Kraśnik Fabryczny a jeszcze wcześniej Dąbrowa Bór. Teraz to jedna aglomeracja o nazwie Kraśnik. Koszary w których rozpoczynałem drugi etap nauki, od dawna nie istnieją, powstał rozległy zalew ze stanowiskami rekreacyjnymi i wędkarskimi. W dawnym Fabrycznym rozrósł się - jak wszędzie - cmentarz. Po uporządkowaniu grobu powróciliśmy do Lublina, z krótkim postojem przy Zalewie. Wędkarza, który był na hajnowskim weselu Kazi i Ziutka nie rozpoznałem!

Menu

Menu

Lublin - Relacje.

Wideo.

Po raz pierwszy Lublin miałem okazję poznać wybiórczo - ze wskazaniem na Zamek Lubelski - podczas nauki w Technikum Mechanicznym MPC, zlokalizowanym na terenie dawnych koszar w Kraśniku, niegdyś Lubelskim. Istniał wówczas także Kraśnk Fabryczny.

Okazji nie wykorzystałem. Przyczyny i Lublina po prostu nie pamiętam. Absolutne zero. Prawdopodobnie na bardzo krótko otrzymałem wyjątkowo interesującą książkę.

 

Do Lublina trafiła po wielu perypetiach Kazia, moja starsza o pięć lat i jedyna siostra. Rodzina jej córki Bożeny ulokowała ją początkowo w dwupoziomowym atrakcyjnym mieszkaniu. W sierpniu 2016 odwiedziliśmy ją, po zakończeniu wspomnieniowego, kilkudniowego pobytu w Hajnówce (to niewiele ponad 220 km.)  Trafiliśmy na Jarmark Jagielloński, stąd mnogość fotografii. Odwiedziliśmy Bożenę i jej partnera Zbyszka w ich nowym, pięknie urządzonym domu.

Odwiedziliśmy Kraśnik - to obecnie jedna miejscowość (Lubelski wchłonął Fabryczny), także miejsce wiecznego spoczynku szwagra Bojara i ulice, którymi przed laty chadzaliśmy codziennie.

Kraśnik 2016.

We wrześniu 1954 roku rozpocząłem 4-letnią naukę w Technikum Mechanicznym zlokalizowanym na obrzeżach Kraśnika w dawnych koszarach wojskowych. 

Kraśnik często nazywano Starym ponieważ w odległości około 7 km, w pobliżu ówczesnej Kraśnickiej Fabryki Wyrobów Metalowych - na jej potrzeby - na terenach miejscowości połączonych we wspólną nazwę "Dąbrowa-Bór", intensywnie rozbudowywano Kraśnik Fabryczny. 

Materiałów wideo brak.

Kazimierz Dolny poznałem pobieżnie w roku prawdopodobnie 1956. Piszę "prawdopodobnie" ponieważ w owych czasach telefony komórkowe i cyfrowe aparaty fotograficzne jeszcze nie istniały a wydarzenia z tamtych lat przesłania niepamięć. Pamiętam, że na błoniach Kazimierza Dolnego odbywał się wówczas zlot/festiwal studenckich OTP, a prof. Waligórski, zagorzały wszędołaz-turysta pieszy musiał nieźle kombinować, aby wcisnąć tam naszą drużynę - ze szkoły średniej. Za sprawą Profesora, lubelszczyznę obeszliśmy wszerz, wzdłuż, ukośnie i poprzecznie...

Kazimierz Dolny - Relacje.

Kraśnik - Relacje.

Wideo - w przygotowaniu.

Po odebraniu dyplomu odwiedziłem Kraśnik co najmniej trzykrotnie, w dużych odstępach czasu. Wspomnienia pozostały mgliste. Dokumentacja foto-wideo pochodzi dopiero z roku 2016 - wcześniej na zakupy stosownego sprzętu pozwolić sobie nie mogłem.

Po pierwszym pobycie, związanym z pogrzebem szwagra, w mojej pamięci utkwił potężny dźwięk dzwonów kościoła, wybudowanego w bezpośrednim sąsiedztwie osiedla mieszkaniowego. Do mieszkania na takim osiedlu nie przywykłbym nigdy.

Kolejne odwiedziny miały miejsce prawdopodobnie w latach osiemdziesiątych, gdy jak zwykle ciekawski Michał zechciał skoczyć do kraśnickiego basenu z górnego poziomu trampoliny. Po wąskich schodkach powędrowałem za nim, za mną sznur kolejnych amatorów. U góry okazało się, że odwrotu nie ma, dalszy kierunek jest tylko jeden - w dół.  Po Michale skoczyłem i na powtórki nie mam najmniejszej ochoty. W wodzie, pod wpływem pędu majtki zjechały mi w okolice kolan. Przed wyjściem, z niemałym trudem zdołałem je ulokować na miejscu właściwym.

Lublin

Kraśnik Lubelski

Menu

Kazimierz Dolny

Lubelskie - Relacje.

                   Tadeusz Dużyński -- tadeuszduzynski@interia.pl