Rok 2022 to rok żałoby. 9 kwietnia w ostatnią drogę odprowadzałem kolegę z Hajnówki, Kraśnika i Tczewa. Ostatnio mieszkał w Chełmnie, zmarł nagle. W niespełna dwa miesiące później, po ciężkiej chorobie zmarł ostatni kolega z Hajnówki, mieszkający w Pile. Luźny kontakt w dorosłym życiu utrzymywałem z oboma - z Jerzym z Piły początkowo osobisty, później, gdy dorosły dzieci, tylko telefoniczny, z Herykiem z Chełmna głównie telefoniczny. Do Piły jechałem drogą okrężną, Zwykle jeździłem przez Czaplinek i Wałcz, ale na odcinku Połczyn-Czaplinek drogę zamknięto na czas remontu. Jechałem przez Tychowo-Bobolice z dużym zapasem czasu. Zapas znikł w Jastrowiu. Sznur samochodów poruszał się niewielkimi skokami - remontowano drogę. W całym cywilizowanym świecie wszelkie prace na tak obciążonej trasie wykonywane są w nocy. Jastrowie do cywilizowanych miejscowości najwyraźniej nie należy.
Spóźnilem się 6 minut. Od cmentarnej obsługi dowiedziałem się, w której części ogromnego cmentarza odbywa się ceremoniał. Odległość okazała się znaczna. Gdy doczłapałem z okolicznościową łapą na miejsce, musiałem stanąć w odległej alejce. Jerzego, oficera WP, chowano z wojskowymi honorami. Ze znacznej odległości nie byłem w stanie rozpoznać Jego rodziny - żony, siostry, dzieci. Ze wstydem zmieszanym z wściekłością pod adresem drogowców, oddaliłem się, gdy rozpoczęły się kondolencje. Gdy przez Jastrowie wracałem, sznur i sytuacja powtórzyła się. Siostra Jerzego pytała gdzie się podziałem - konkretnego uzasadnienia nie zdołałem wydukać. Wściekłość i niechęć do Jastrowia pozostała a sprzęgło w samochodzie, maltretowane wściekłością i pewnie brakiem stosownych umiejętności, musiałem wymienić na nowe.
Wideo - Piła 2022.
Piła - Relacje.
Wielkopolskie - Relacje.
Tadeusz Dużyński -- tadeuszduzynski@interia.pl